Miałem kiedyś 4 koleżanki, Studiowaliśmy razem, byliśmy w jednej grupie, przyjaźniliśmy się.
Nie było czasu się nawet pożegnać - pofrunęliśmy w dorosłe życie. Beata
wyemigrowała za ocean, potem do RPA i tam znalazła śmierć z rąk jakiegoś
chorego z nienawiści człowieka. Dosyć niespodziewanie przed laty spotkałem Tinę. Przekazała mi
informację o śmiertelnej chorobie Haliny. W tym roku zapragnąłem
odwiedzić Anitę. Specjalnie pojechałem do Zakopanego by ją odszukać.
Trafiłem do jej rodzinnego domu. Mój uśmiech zgasł, gdy drzwi otworzyli mi
nieznani młodzi ludzie. Od sąsiadów dowiedziałem się, że spóźniłem się
20 lat. Zrobiło mi się smutno. W wyobraźni widziałem już jej kędziorki i
uśmiech.
Gdzieś na świecie są przyjaciele, których mi brakuje... śpiewa John Mayall. Pamięci Anity poświęcam poniższą piosenkę
https://www.youtube.com/watch?v=ovhytbQJf_k
W drodze powrotnej odwiedziłem cmentarz Na Pęksowym Brzyzku. Znalazłem symboliczny grób Maćka.
To była moja najsmutniejsza wycieczka.
https://www.youtube.com/watch?v=dwc7ZEYfWYc
Zapraszam na bloga https://www.gamedesire.com/pl/player/Zdzislaw_55/blog