Crisstimm

 
registro: 14/12/2007
The more I learn about people the more I like my dachshunds
Pontos28mais
Próximo nível: 
Pontos necessários: 172
Último jogo

Bajka przewrotnie pozbawiona morału

Bajka to będzie. Jednak bajka całkiem bez morału,

Pozbawiona dydaktyki – z góry na dół „jak leci”.

Pełna ckliwości, kiczu, niedoróbki, wręcz banału.

Zupełnie niewłaściwa dla, również dużych, dzieci.

 

Była sobie raz księżniczka niezwykle łaskawa.

Pytacie: w czym ów fawor się objawiał? Chwileczkę.

Otóż - dla niej robić łaskę - bułka z masłem, wręcz zabawa

A w zabawie, bywa różnie, czasem gubi się kreseczkę.

 

Co wrażliwsi, wyczuleni na grzech czytelnicy tej poemy

Mogą poczuć niewątpliwy dyskomfort moralny.

Wrzasną: jakże to tak? My to dzieciom czytać chcemy!

A tu gołym okiem widać grzech wręcz o...błędnie totalny!

 

Jeszcze nie nadszedł koniec opowiastki, Drodzy Moi

Bo jak w każdej solidnej, szanującej się bajeczce

Jest i książę. Zuch, co smoka i niewiasty się nie boi.

A postawą to dorówna - no, przynajmniej Perepeczce.

 

Ma ten książę tylko jeden feler, defekt, skazę;

Otóż - lubi sprawdzić, raz po raz, co na dnie kieliszka.

A, że jak to książę, ma i czas i pieniądz oraz władzę

Definicja „kac” jest mu bardzo, prawie co dnia, bliska.

  

Co Was czytelników to obchodzi? Słuszne zapytanie.

Niechaj pije książę, łaskami szafuje księżniczka. I kwita.

Toż to powinność rodziców „strzelić im fest kazanie”.

My wiemy – tak się bawi nie tylko bajkowa, nie tylko elita.

 

Ostrzegałam,  że puenty nie będzie? No więc właśnie…

Więc niejeden czytelnik poczuje się urażony.

Na tle takich degeneratów jestem świętym - wrzaśnie.

Właśnie, o tło tu chodzi. Tu jest morał (już nie) utajniony.